Chcę Wam opowiedzieć pewną anegdotę, którą podzieliła się Virginia Satir w książce: „Rodzina. Tu powstaje człowiek”.

Przedstawia historię nieżonatego psychologa, który pisał pracę doktorską na temat wychowywania dzieci i zatytułował ją: „Dwanaście koniecznych warunków właściwego wychowania dzieci”. 

Kiedy się ożenił i pojawiło się pierwsze dziecko, zmienił jej tytuł na: „Dwanaście sugestii dotyczących tego, jak należy wychowywać dzieci”. Po drugim dziecku tytuł brzmiał „Dwanaście wzmianek na temat tego, jak można wychowywać dziecko. A po trzecim dziecku  przestał udzielać prelekcji na ten temat.

Dlaczego o tym wspominam?

Wszystkie wiadomości oraz informacje, które podaję na profilu KSIĘŻYCOWY PYŁ lub na blogu opierają się na wartościach, którymi kieruję się na co dzień jako człowiek, mama i trener.

Tworząc wpisy bazuję na literaturze, podejściu oraz autorytetach, które ukształtowały moje podejście. Pracując z dziećmi czy wychowując swoje dziecko, jestem wierna zasadzie, że wymagania stawiane dziecku muszą być REALISTYCZNE WZGLĘDEM JEGO MOŻLIWOŚCI.

Chcę podkreślić, że nie ma jednego słusznego sposobu budowania otwartej, odpowiedzialnej relacji z dzieckiem. Są ogólne wskazówki, które zawsze wymagają modyfikacji w odniesieniu do poszczególnego dziecka. Czuję, że to bardzo ważne. 

 

 


Komentarze

Popularne posty