rozmawiać czy milczeć?
Spotykam się z pytaniami czy rozmawiać z dziećmi o wojnie, czy ją przemilczeć?
Chciałabym z góry zaznaczyć, że tutaj nie ma jednej odpowiedzi, ponieważ drogowskazem do tego pytania jest wrażliwość oraz potrzeby dziecka, a te są bardzo zróżnicowane. Zachęcam was do budowania relacji oraz podtrzymywania więzi, które pozwalają dostrzegać i rozumieć co przeżywa dziecko oraz czego od was (rodziców/opiekunów) potrzebuje.
Nie mniej poniżej podaję kilka, wydaje mi się istotnych przesłanek.
Dzieci są bardzo spostrzegawcze. Chłoną wiadomości oraz emocje najbliższego otoczenia. Przedszkola, szkoły, podwórka, domu. W większości docierają do nich strzępy informacji, które budzą niepokój i strach. Spójrzcie na otaczającą nas rzeczywistość z perspektywy dziecka. Jest złożona i trudna do przewidzenia.
Dzieci mają prawo odczuwać i demonstrować niepokój, złość czy lęk. Mają prawo pytać o to, co je interesuje oraz mają prawo odmawiać rozmowy na temat wojny.
Pierwszorzędna i ważna jest ekspresja emocji, które wypełniają dziecko.
W zależności od tego, jaka emocja dominuje w zachowaniu waszego dziecka, możecie powiedzieć:
"widzę że jesteś zaniepokojony. To dla mnie zrozumiałe"
"złościsz się, bo nie masz żadnego wpływu na tę sytuację. Rozumiem to."
"jesteś smutny z powodu tego co się dzieje i chce ci się płakać. To zrozumiałe, że chcesz się położyć i odpocząć. "
Bycie z dzieckiem w trudnych sytuacjach jest wielką sztuką, ponieważ wymaga od nas dorosłych pełnego zanurzenia się w myślach, uczuciach oraz doświadczeniach dziecka, ale bez paraliżującego przesiąkania ich lękiem, ich bólem, ich perspektywą. Ważne jest to, aby być z dzieckiem możliwie najpełniej, akceptując i rozumiejąc jego subiektywny świat, jednak nie utopić się w jego lęku i jego strachu.
Są dzieci dla których rozmowa o wojnie będzie wybawieniem i ulgą, ale pojawią się dzieci, które nie będą chciały rozmawiać ani słyszeć o wojnie. Ważne, abyście potrafili przyjąć postawę zorientowaną na dziecko. Na jego emocje i potrzeby, ponieważ to w nich kryje się odpowiedź na to, co zrobić.
Komentarze
Prześlij komentarz